hagart |
Wysłany: Sob 19:30, 15 Mar 2008 Temat postu: Wywiad to nie tylko słowa |
|
Czytelnicy, słuchacze i telewidzowie bardzo lubią wywiady. Gatunek ten daje wrażenie bezpośredniego kontaktu ze znaną osoba. Każdy chce wierzyć w to, że jest to wierny zapis rozmowy z naukowcem, artystą czy politykiem.
Mało kto wie, że poprawne słowo pisane bardzo różni się od mówionego. Przejęzyczenia i zły szyk zdania umykają w gorącej rozmowie. Na papierze jednak (nawet w głośniku) stają się bardzo widoczne. Jeżeli mamy do czynienia z wywiadem w telewizji, to treść wypowiedzi stanowi zaledwie kilka procent wywiadu, ponad 30 % to tembr głosu mówiącego, ton, modulacja, a prawie 60 % to mowa ciała? mimika, postawa, gesty i sytuacja.
Na papierze można przeprowadzić zmiany, wywiad jest bowiem drukowany jakiś czas po rozmowie. W radio różnie bywa. Kiedy są to wywiady na żywo, żadnych zmian dokonać nie można. Najtrudniej w telewizji. Tutaj słyszy się, ale przede wszystkim widzi. Przeciętnie 87 z każdych 100 wrażeń, odbieranych przez nasz mózg, pochodzi od wzroku. W rozmowie "twarzą w twarz" większość informacji przechodzi drogą wzrokową. W konsekwencji, dla podniesienia skuteczności naszej wypowiedzi słownej, wykorzystujemy środki pozasłowne. W rozmowie drukowanej dziennikarz może zadać rozmówcy wiele dodatkowych pytań, wyjaśnić istotę problemu, może zachowywać się prywatnie, aby otrzymać pełną odpowiedź. W wywiadzie "na żywo" trzeba przestrzegać konwencji, czyli reguł programu radiowo-telewizyjnego i nie ma czasu na poprawianie nieudanych pytań czy zachowań.
Umiejętność komunikowania się jest na pewno sztuką. Dziennikarz i rozmówca powinni posiadać podstawową wiedzę o procesach komunikowania się ludzi, znać pomocne techniki, metody skutecznej komunikacji oraz chcieć je zastosować, np. zmieniając swoje złe nawyki.
Obie strony uczestniczące w rozmowie muszą pamiętać, że słowami wyrażamy tylko podstawowe treści. Dla czytelnika, słuchacza czy widza większe znaczenie ma pozawerbalne przekazywanie informacji. Człowiek swoim ciałem, wyrazem twarzy, wyglądem, ubiorem, sposobem poruszania się, zajmowaniem pozycji w przestrzeni informuje otoczenie, kim jest lub za kogo chciałby uchodzić. Niewerbalne komunikaty są dosyć wieloznaczne i na ogół dotyczą uczuć, ocen i preferencji.
Do kategorii pozawerbalnych sposobów komunikowania się należą:
ton, brzmienie, modulacja, intonacja głosu, akcent - świadczą o stanie emocjonalnym, pochodzeniu i wykształceniu człowieka.
wyraz twarzy, mimika - informuje o stanach emocjonalnych,
postawa i ruch ciała - służą podkreśleniu wypowiedzi słownej i ujawniają zaangażowanie osoby w rozmowę, a także własne samopoczucie i stosunek do rozmówcy,
kontakt wzrokowy, np. wpatrywanie się - pomaga w skupieniu uwagi na drugiej osobie,
przestrzeń między osobami - odległość świadczy o sympatii lub niechęci, dystansie społecznym między rozmówcami.
kontakt dotykowy regulowany normami społecznymi - wyraża bliskość partnerów.
powierzchowność, ubiór, fryzura - niosą informacje o statusie, atrakcyjności i postawie wobec ludzi.
Postawy niewerbalne mają ogromny wpływ na powodzenie i skuteczność wywiadu.
Dobre przygotowanie nie skompromituje dziennikarza.
Są dwa powody, dla których umawiamy się na wywiad. Chcemy się spotkać z interesującą i sławną osobą by wydobyć z niej jak najwięcej nieznanych ogółowi faktów czy opinii, albo porozmawiać z autorytetem na ważny w obecnej chwili temat.
W przypadku wyboru człowieka popularnego nie ma specjalnych kłopotów w jego przedstawieniu, gdyż jest on znany szerokiemu ogółowi i zwykle potrafi ciekawie mówić.
W przypadku wyboru autorytetu naukowego czy wybitnego polityka trzeba liczyć się z tym, że o niektórych zagadnieniach będzie mniej ciekawie opowiadał niż fryzjer czy kucharz. Zatem? Nie wszyscy do wywiadów się nadają. Niektórzy, choć mają wiedzę bardzo rozległą, w rozmowie z dziennikarzem, do mikrofonu lub przed kamerą denerwują się i peszą i niewiele można z nich "wydobyć".
Wywiad na pewno się uda, jeśli dziennikarz i rozmówca będą do niego przygotowani. Jeżeli dziennikarz nie przygotuje się rzetelnie, ryzykuje, że rozmówca może go wprowadzić w błąd lub tzw. "maliny". Brak orientacji w poruszanej dziedzinie może skompromitować dziennikarza. Większość rozmówców natomiast reaguje bardzo pozytywnie na pytania, wskazujące na znajomość tematu, a odpowiednia atmosfera podczas wywiadu to pełnia sukcesu.
Gdzie szukamy informacji o rozmówcy? Wszędzie. Wśród rodziny, przyjaciół, sąsiadów, współpracowników. Coraz popularniejszym źródłem informacji jest Internet. Dziennikarz musi wszystkie informacje sprawdzać, gdyż niektóre z nich (niewygodne) nie są ujawniane w publikatorach.
Przed rozpoczęciem wywiadu obie strony muszą wiedzieć, o czym chcą rozmawiać. Na pewno wywiad "o wszystkim i niczym" jest wywiadem nieudanym. Trzeba znaleźć tzw. klucz, czyli kierunek rozmowy. Dobrze jest wcześniej przygotować wstępną listę pytań tworzących zarys wywiadu. Dziennikarz musi reagować na odpowiedzi rozmówcy i stawiać także nieplanowane pytania. Wstępnej listy pytań warto nauczyć się na pamięć lub zapisać je, np. na okładce notesu, gdzie dyskretnie będzie można zerkać. Zdarza się, że rozmówca chce listę pytań otrzymać wcześniej. Może się to wiązać z obawami o kierunek, który może przyjąć rozmowa. Ale nie tylko -często świadczy o tym, że chce się do wywiadu rzetelnie przygotować. Oczywiście, taką wstępną listę pytań należy udostępnić.
Unikajmy wywiadów przez telefon, gdyż nigdy do końca nie wiadomo, z kim mamy do czynienia, a poza tym rozmowa, np. z nieznajomym dziennikarzem zwykle jest sztywna, mało atrakcyjna i nieskuteczna. Ale jeżeli jest to konieczność, albo jedyna okazja, na przykład w sytuacji, kiedy znany polityk wyjeżdża za parę godzin po odbiór nagrody. Albo, gdy za chwilę zamykamy wydanie gazet i przychodzi agencyjna informacja o wynalazku dokonanym przez mieszkańca naszego miasta, to wywiad przez telefon może być usprawiedliwiony. Nie zaczynajmy rozmowy od pytań, lecz przedstawmy się, gratulując itp. Dlaczego? Naukowcy udowodnili, że przez pierwszych 11 sekund nikt niczego nie rozumie, dajmy więc rozmówcy trochę czasu.
Od jakich pytań zacząć? Metodą stosowaną najczęściej jest "rozruszanie" i "uśpienie" czujności rozmówcy. Zaczynamy więc od pytań łatwiejszych, na które znamy odpowiedź. W ten sposób sprawdzimy,czy nasz bohater mówi prawdę. Trudniejsze należy zostawić na później.
Aby wywiad był interesujący, zadajemy pytania otwarte, czyli takie, na które nie da się odpowiedzieć jednym słowem : "tak" lub "nie". Im bardziej dociekliwe, pogłębione pytanie, tym większe szanse na pełną, interesująca odpowiedź. Prowokujmy rozmówcę, zadając pytania typu: dlaczego, jak, z jakim skutkiem, w jaki sposób. Unikajmy pytań: kto, co, kiedy, gdzie. Jeżeli rozmówca unika odpowiedzi na jakieś pytanie, możemy "przydusić go do ściany", albo powrócić do tematu po pewnym czasie, formułując pytanie inaczej. Jeżeli na przykład rozmawiamy z właścicielem bankrutującego zakładu, a on unika odpowiedzi na zadawane wprost pytanie: "Czy zamierza firmę zamknąć?", zbywając nas, że to plotki, nic jeszcze nie wiadomo itd.- zmieniamy na jakiś czas temat. Koncentrujemy się, np. na jakości wyrobów, a później pytamy: "Jak długo jeszcze uda się firmę utrzymać?". Pytania niewygodne - przed spotkaniem - przygotowujemy w kilku wersjach.
Trudne pytania to nie tylko sztuka mówienia, ale i milczenia. Jeżeli rozmówca nie udziela pełnej odpowiedzi sugestywnie milcząc, sprawiamy wrażenie, że czekamy na dalszy ciąg. Jego też krępuje cisza, zwykle coś jeszcze doda. I to właśnie może okazać się najważniejsze.
Bardzo drażliwe i rozstrzygające pytanie, takie, o którym wiemy, że rozmówca nie odpowie na nie wcale lub zrobi to bardzo niechętnie - zadajemy na zakończenie wywiadu. Jeśli uda się nam zyskać jego sympatię, zadziała mechanizm, że tak miłemu człowiekowi niezręcznie nie odpowiadać.
Wywiad - pytamy i słuchamy
Wywiad to nie tylko sztuka zadawania pytań, to przede wszystkim umiejętność słuchania i reagowania na to, co powie nasz partner.
Badania wykazują, że ok. 50 % czasu przeznaczonego na komunikowanie się zajmuje słuchanie. Praktycznie zaraz po zakończeniu rozmowy, pamiętamy jedynie połowę tego,co usłyszeliśmy, a po 8 godzinach tylko jedną czwartą. Jeżeli chodzi o skuteczność porozumiewania się, to badania wykazały, że ludzie zapamiętują 20 % tego, co usłyszeli, 30% tego, co zobaczyli, 50 % tego, co jednocześnie słyszeli i widzieli, 70 % tego, co sami mówią i aż 90 % tego, co sami robią.
Umiejętność dobrego słuchania polega na :
skupieniu się na rozmówcy i podążaniu za tokiem jego wywodu,
wyrażaniu zainteresowania przez zwrócenie się w stronę mówiącego (postawa ciała),
utrzymywaniu kontaktu wzrokowego,
udzielaniu na bieżąco informacji zwrotnej, np. ruchy potakujące głową. mimika twarzy,
zadawaniu pytań w celu rozproszenia wątpliwości, uzyskania dodatkowych wyjaśnień.
Jeżeli nie rozumiemy wypowiedzi rozmówcy, prosimy go o powtórzenie, nawet kilkakrotnie. Jeżeli nadal nie jesteśmy pewni, przedstawiamy mu własną interpretację (technika parafrazy)
i pytamy, czy dobrze rozumiemy. Nasz gość ma możliwość sprostowania lub dodatkowego wyjaśnienia swojej wypowiedzi. Jeżeli kolejne pytania nie pomagają w zrozumieniu wypowiedzi, mówimy wprost: Nie wiem, o co chodzi. Mówiący na pewno dołoży starań, aby zagadnienie wyjaśnić. Ale może też tego nie zrobić, gdyż może mu zależeć na podawaniu informacji wieloznacznych lub nic nie mówiących.
Prawidłowe odebranie treści wypowiedzi zależy od kompetencji językowej odbiorcy. Ponadto, znaczenie wielu pojęć silnie zależy od kontekstu. Najbezpieczniej jest używać określeń precyzyjnych, np. zamiast "zrób to w wolnej chwili" lepiej powiedzieć "zrób to w tym tygodniu". Znaczenie takich pojęć, jak: "dużo", "mało", "prędko", "niezwłocznie" silnie zależy od kontekstu. Mało wrażliwe na kontekst są takie pojęcia, jak: "10 %", "o godz.15:30", "1000 dolarów", "trzy razy dziennie".
W komunikowaniu się dziennikarza z rozmówcą mogą wystąpić dodatkowe bariery, których należy unikać:
przyjęcie przedwczesnych założeń i ocen,
nieuprawnione uogólnienia,
przerywanie partnerowi rozmowy w pół wypowiedzi,
nieskuteczne radzenie sobie z nie partnerskim prowadzeniem rozmowy przez drugą stronę,
brak szacunku dla partnera rozmowy,
bariery związane z kompetencją językową,
wpływ okoliczności zewnętrznych (zimno, przeciągi, hałas itp.)
Ufff... Doszliśmy do etapu, w którym wywiad mamy zakończony, wszystko nagrane lub zapisane. Nie żegnamy się natychmiast po zamknięciu notesu, wyłączeniu magnetofonu czy kamery. Podtrzymujemy jeszcze przez chwilę dialog. To bardzo dobry moment na otrzymanie szczerych odpowiedzi. Możemy usłyszeć coś bardzo interesującego, o czym nawet nie pomyśleliśmy, że możemy zapytać. Żegnając się z rozmówcą, starajmy się podtrzymać dobrą atmosferę. Nigdy nie wiadomo, możemy tej osoby jeszcze potrzebować, więc "nie palmy za sobą mostów".
Opracowanie, autoryzacja i publikowanie wywiadu
Najważniejszą rzeczą w każdym tekście, nie tylko w wywiadzie, jest tytuł. Ma on przyciągać. Do tytułu wybieramy więc najbardziej interesujący wątek lub kontrowersyjny fragment wypowiedzi.
Zapowiedź informującą o tym, kto z kim lub o czym rozmawia, umieszczamy w podtytule.
Wystarczą dwa trzy zdania - podtytuł nie może być za długi.
Nawet, jeżeli rozmawiamy z dobrym znajomym, utrzymujemy konwencję oficjalną, zwracamy się do siebie przez "pan, pani". To nieistotne, że prywatnie rozmówcy są na "ty".
Zwracanie się do postaci znanych i autorytetów per "ty" uchodzi za przejaw złego smaku, popisywanie się bliższą znajomością, próbę dowartościowania dziennikarza. Może także spowodować podejrzenie, że przeprowadzany wywiad nie jest bezkompromisowy i niezależny. Zdarzają się jednak wyjątki od tej reguły. Można używać formy "ty" w stosunku do ucznia czy nastoletniego wokalisty zespołu rockowego. Jeżeli wywiad jest prezentowany w magazynie młodzieżowym,albo w programie telewizyjnym z kolegą z branży, forma "pan" będzie brzmiała nienaturalnie.
Jednym, z nierozstrzygniętych dotąd problemów jest to, czy w pytaniach wywiadu słowa "pan" i "pani" ewentualnie "ty" pisać dużą czy małą literą? Bardziej prawidłowa wydaje się pisownia z małej litery. Wywiad prasowy jest zapisem ustnej rozmowy, kierowany przede wszystkim do czytelnika. Nie ma więc powodu, aby do rozmówcy zwracać się per Pan i Pani.
Podobnie, nierozstrzygniętym problemem jest graficzny zapis wywiadu. Niektóre gazety pytania dziennikarza zamieszczają pismem pogrubionym, a odpowiedzi normalnym. Inne (rzadziej) robią to odwrotnie.
Wzorcowy schemat wywiadu najpierw ukazuje bohatera w jego rozumieniu branży, zawodu, podejścia do pracy, zasad prowadzenia interesów czy istnienia na rynku sztuki. W drugiej kolejności zadajemy pytania związane z wykształceniem, zamiłowaniem, pracą, wcześniejszą karierą. Środek wypełniają zagadnienia globalne, np. sytuacja w polskim filmie czy zachowania kandydatów w kampanii wyborczej. Końcowa część wywiadu powinna zawierać pytania dotyczące osobowości rozmówcy, jego życia osobistego itp.
Zwracajmy uwagę, aby pytania nie zaczynały się od tych samych słów. Pytajmy atrakcyjnie :
Dlaczego? W jaki sposób? Z jakim skutkiem? Unikajmy pytań: kto? co? kiedy? gdzie?
Wywiad nie może być zlepkiem niezależnych pytań i odpowiedzi, to musi być wartko tocząca się rozmowa. Kolejne pytania powinny wynikać z uzyskanej wypowiedzi, wiązać się z nią tematycznie. Dobry dziennikarz odwołuje się do wcześniej uzyskanych wiadomości, istotnych fragmentów z życiorysu rozmówcy, aluzji do wcześniejszych wypowiedzi.
Pytania można zadawać w pełnej formie, z dwóch trzech zdań. Nie zawsze jednak zadajemy pytania w sensie dosłownym, czasami jest to informacja, pogląd opinii publicznej czy dygresja.
W momencie, gdy w wywiadzie zmienia się temat, stosujemy tzw. łączniki, np. "Tyle już mówiliśmy o....", albo: "Czas na parę zdań o...", "Z tą kwestią kojarzy mi się inna sprawa...", "Ta wypowiedź była bardzo wyczerpująca, ale nas też interesuje, co pan sądzi o...".
Przed opublikowaniem-emisją wywiadu, rozmówca powinien zapoznać się z gotową rozmową. To nie tylko grzeczność, to obowiązek dziennikarza. Objawem braku taktu jest oczekiwanie, że rozmówca sam się o nią upomni. Dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji każdej, dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana (art.14 ust.2). Nawet jeżeli nasz gość machnie ręką i powie, że ma do nas pełne zaufanie, bezpieczniej będzie udostępnić mu materiał przed opublikowaniem.
Autoryzacji podlega nie tylko jego bezpośrednia treść, ale także dokonane skróty. Mogą one w sposób istotny zniekształcić sens wypowiedzi. Ponieważ w redakcjach często poprawia się oddane przez dziennikarzy teksty, lepiej najpierw wywiad pokazać odpowiedzialnemu redaktorowi, a dopiero później dać go do autoryzacji.
Zdarza się, że nasz bohater proponuje, aby z ważnych powodów wywiad opublikować w terminie innym niż to sugeruje dziennikarz. Zgodnie z art. 14 ust.3 prawa prasowego - osoba udzielająca informacji może z ważnych powodów społecznych lub osobistych zastrzec termin i zakres publikacji. Nawet wtedy, gdy nasz rozmówca nie będzie domagał się tego kategorycznie, a jedynie o to poprosi, trzeba te prośbę uwzględnić.
Różnie wygląda z wywiadami po autoryzacji. Zdarza się, że po poprawieniu wywiad staje się jeszcze ciekawszy. Gdy trafimy na rozmówce, który podczas rozmowy był spięty, to w zaciszu domowym naniesie poprawki, które mogą poprawić jakość wywiadu. Niestety, zdarza się to rzadko. Zwykle profesor dochodzi do wniosku, że jego wypowiedzi są zbyt lekkie i szybko je usztywni, aktor po przemyśleniu wytnie kawałek, w którym żartobliwie skrytykował kolegę po fachu, prezes firmy dojdzie do wniosku, że wypadnie niepoważnie opowiadając o swojej pasji zbierania znaczków.
Przez takie poprawki wywiad staje się sztywny i nudny. Co wtedy? Nie ma wyjścia, trzeba negocjować z rozmówcą, albo zaczynać wszystko.... od początku.
Na kanwie artykułu Kamilli Placko- Wozińskiej pt. "Wywiad, to nie tylko rozmowa", w: "Dziennikarstwo od kuchni" pod red. A. Niczyperowicza
Opracował:
Władysław Pitak - prezes Towarzystwa Terapii i Kształcenia Mowy LOGOS |
|